O trendach się mówi, to oczywiste, również w edukacji. Przez to, że to słowo tak często jest w użyciu, “wytarło się”, wielu źle się kojarzy. Ponadto, mówi się, że coś jest “trendy”, czyli no właśnie…modne? W tym wpisie biorę trendy oraz inne zjawiska pod lupę! Wydaje mi się to o tyle ważne, by pojęcie “trend” nie zostało pozbawione swojej mocy.
Kluczowe pojęcia:
→ Megatrend do szerokie, złożone, globalne zjawisko mające wpływ na na różne sfery życia (społeczeństwo, technologia, ekonomia itd.). Tworzą się długo, całe dziesięciolecia, a nawet setki lat i mają stały charakter. Przykłady megatrendów: starzejące się społeczeństwo, transformacja cyfrowa, niestałości w gospodarce, urbanizacja.
→ Tend to kierunek zmian (o znacznie mniejszym zakresie niż megatrend). Przykłady trendów: lifelong learning, rosnące znaczenie dobrostanu psychicznego, sztuczna inteligencja, antytech).
→ Moda to tymczasowe i cykliczne zmiany, które powracają co jakiś czas. (Wg mnie to np. lekcje kodowania, zainteresowanie neurodydaktyką, szachy w szkole – co jakiś czas głośniej o nich).
→ Hype to krótkotrwałe i gwałtowne wzrosty popularności lub zainteresowania czymś, zwykle z powodu intensywnej promocji, popularyzacji. (W edukacji może być to np. nauczanie metodą immersyjną, albo moją ukochaną klasą odwróconą – co nie oznacza, że zanikają, chodzi o gwałtowny wzrost popularności).
→ Fad oznacza intensywne, ale krótkotrwałe zainteresowanie czymś, które szybko się wypala i traci popularność. (np. różne edu-gadżety).
Czy istotne jest to, by identyfikować i nazywać poszczególne zjawiska? Mnie to pomaga nie wrzucać wszystkich zjawisk do jednego worka i bardziej krytycznie na nie patrzeć i rozumieć, że różne zjawiska mają różną dynamikę i znaczenie. Nie czuję też przymusu interesowania się wszystkim i analizowania wszystkiego, co pojawia się na edu-horyzoncie.
A może uzupełnisz trendy, fady i hypy, które widać w szeroko pojętej edukacji?