Ostatnio powiedziałam mojej uczennicy, że wyjeżdżam na kilka dni i mam rajzefiber. Ona się zmartwiła i zapytała jak będę podróżować, skoro mam gorączkę, i że chyba trzeba będzie podróż odwołać… W rzeczywistości byłam jedynie poddenerwowana sprawami związanymi z podróżą, ale że w słowie występuję „Fieber” to myślała, że chodzi dosłownie o gorączkę. Więcej opowiadam w nagraniu. Zapraszam!
gru
07